Minimalistą należy się urodzić. Nie każdy z nas jest w stanie zamieszkać w takim minimalistycznym wnętrzu, ponieważ będzie odczuwał dookoła pustkę. Po pierwsze minimalista uwielbia praktyczne wnętrza. Nie mają dla niego większego znaczenia takie przedmioty jak bibeloty. Z chęcią zrezygnuje z poduszek dekoracyjnych, z zasłon i firan. Na oknie raczej zainstaluje żaluzje albo rolety. Ewentualnie zawiesi okienne makarony, aby sprawić, żeby wnętrze zostało nieco optycznie powiększone. Bardzo ważne jest też to, aby nie zasłaniać niepotrzebnie okna. Minimalista lubi cieszyć się niezastawioną niepotrzebnie przestrzenią. Nie wybierze na przykład szafy, która ma być wyposażona w szklane witryny. To optycznie pomniejszy mieszkanie, a przy tym sprawi, że nie będziemy w stanie przede wszystkim sprawić, aby wykorzystać meble do maksimum. Trzeba przecież przyznać, że przecież każdy z nas jeśli tylko posiada odrobinę natury minimalisty, wie, że mieszkanie musi wyglądać dobrze, ale ponadto powinno być przede wszystkim urządzone z pasją i być tym samym praktyczne. Jak można stworzyć przykładowy salon minimalistyczny, który będzie praktyczny, ale nie będzie nijaki? Przede wszystkim postawmy na proste meble drewniane, takie, które będą tworzyły ciągłą linię na ścianie. Na innej ścianie warto postawić aneks wypoczynkowy. Najlepiej jednak tylko sofę. Dodajmy dużą szafę, tak aby się pomieścić. Nie dodawajmy mebli ze szklanymi drzwiami, ponieważ nie jest to praktyczne. Następnie aby jednak wnętrze nie wydawało się nijakie na ścianie, która jest najmniej zagospodarowana namalujmy dwie linie w innym kolorze, a nad nimi naklejmy napis, na przykład „Carpe diem” czy „Life, Love, Laugh”. Na innej ścianie warto powiesić trzy lub pięć takich samych ramek, do których włożymy czarno-białe zdjęcia.